obrazek-tytuowy
07.06.2024

Naturalne afrodyzjaki dla kobiet – kontynuacja

Drogie Czytelniczki i Drodzy Czytelnicy! Mój artykuł „Czy istnieją zioła na libido dla kobiet?” cieszy się największym powodzeniem spośród wszystkich artykułów na naszym blogu! Jest mi z tego powodu niezmiernie miło.

Chcąc jeszcze lepiej odpowiedzieć na Wasze potrzeby, postanowiłam napisać drugą część, w której dodaję jeszcze kilka istotnych roślin i suplementów, które mogą pozytywnie wpłynąć na damskie libido.

Moje wybory opierają się o: opinie kobiet, własne doświadczenia i oczywiście – wnikliwy research. Zaczynamy!

Spis treści

Tribulus – nie tylko dla mężczyzn!

O tribulusie, czyli buzdyganku naziemnym (Tribulus terrestris) napisałam w artykule Azjatyckie afrodyzjaki dla mężczyzn. Jest to jedno z najlepiej przebadanych i najskuteczniejszych ziół w kontekście poprawiania męskich funkcji seksualnych. Przez lata tribulus uważany był za roślinę przeznaczoną tylko dla mężczyzn.

Badania z ostatnich lat pokazały jednak, że korzyści z jego stosowania odnoszą również kobiety! [4] Warto jednak podkreślić, że wpływ substancji na libido bada się zwykle u osób, które doświadczają dysfukcji seksualnych, czyli np. zaburzeń erekcji lub niskiego libido.

Tribulus przetestowano w czterech badaniach klinicznych:

  1. z udziałem kobiet w wieku rozrodczym doświadczających zaburzenia pożądania (hypoactive sexual desire disorder) – Akhtari i wsp., 2014 [5]

  2. z udziałem kobiet doświadczających dysfukncji seksualnych – Gama i wsp., 2014 [6]

  3. z udziałem kobiet post-menopauzalnych doświadczających zaburzenia pożądania – de Souza i wsp., 2016 [7]

  4. z udziałem kobiet pre-menopauzalnych doświadczających zaburzenia pożądania – Vale i wsp., 2018 [8]

Podsumowanie wszystkich tych badań wskazuje na to, że buzdyganek może zwiększyć ochotę na seks i poprawić jakość współżycia u kobiet. Szczególnie skuteczny jest dla tych pań, u których libido jest obniżone [4].

Jak w ogóle mierzy się kobiece funkcje seksualne?

Służy do tego kwestionariusz FSFI - the Female Sexual Function Index.

Obejmuje on pytania z zakresu: częstotliwości i intensywności odczuwanego pożądania (desire), częstotliwości i intensywności odczuwanego pobudzenia seksualnego (arousal), pewności siebie podczas stosunku lub innych aktywności seksualnych, satysfakcji z podejmowanych aktywności seksualnych, reakcji miejsc intymnych na bodźce seksualne, łatwości lub trudności w osiąganiu orgazmu, występowania bólu czy dyskomfortu, a także jakości więzi emocjonalnej czy związku z partnerem i subiektywnej oceny swojego życia seksualnego.

Taki kwestionariusz dostępny jest np. tutaj.

Główne obserwacje badaczy w przeprowadzonych próbach klinicznych są następujące:

W pierwszym z przytoczonych badań [5] poprawie uległy wszystkie mierzone parametry! Warto jednak zaznaczyć, że pacjentki przyjmowały 10 gramów ekstraktu z Tribulus terrestris dziennie. Jak na ekstrakt, jest to bardzo dużo! Badanie trwało 4 tygodnie.

Poprawie uległy: pożądanie, podniecenie, zdolność do nawilżenia, jakość orgazmu i satysfakcja ze współżycia. Zmniejszeniu uległ ból i dyskomfort.

Brzmi obiecująco, prawda?

Drugie badanie [6], autorstwa Gama i wsp., ukończyło 140 kobiet. Stosowały one T. terrestris w postaci tabletek po 250 mg ekstraktu 3 razy dziennie przez 90 dni, czyli w sumie 750 mg ekstraktu dziennie.

U 106 badanych kobiet (88.33%) odnotowano wzrost w wynikach kwestionariusza FSFI! Istotnej poprawie uległy: pożądanie, podniecenie, zdolność do osiągnięcia orgazmu i satysfakcja ze współżycia.

Zerknijcie na tabelę:

Źródło: Gama i wsp., Clinical Assessment of Tribulus terrestris Extract in the Treatment of Female Sexual Dysfunction. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4275110/table/t2-cmwh-7-2014-045/?report=objectonly

Źródło: Gama i wsp., Clinical Assessment of Tribulus terrestris Extract in the Treatment of Female Sexual Dysfunction. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4275110/table/t2-cmwh-7-2014-045/?report=objectonly

Trzecie badanie [7], autorstwa Souza i wsp., ukończyło 36 kobiet post-menopauzalnych. Wszystkie były zdrowe i aktywne seksualnie, ale zgłaszały takie dysfunkcje, jak obniżone libido i mniejszą ochotę na seks, które negatywnie wpływały na ich jakość życia.

Badanie miało bardzo dobrą metodologię – wybierając uczestniczki, wykluczono nie tylko wszelkie zaburzenia zdrowotne, ale również kobiety, które były w kiepskich relacjach partnerskich.

Uczestniczki badania przyjmowały 750 mg ekstraktu z buzdyganka dziennie przez 120 dni.

Wyniki bardzo wyraźnie pokazały pozytywny wpływ buzdyganka na funkcje seksualne w grupie badawczej oraz brak efektu w grupie, która przyjmowała placebo. Każda z kategorii kwestionariusza FSFI: pożądanie, podniecenie, nawilżenie, zdolność do osiągnięcia orgazmu i satysfakcja ze współżycia uległy poprawie w wyniku suplementacji T. terrestris.

Ostatnie badanie [8] ukończyło 40 kobiet przedmenopauzalnych (średni wiek wynosił 37-45 lat), zdrowych, aktywnych seksualnie lecz skarżących się na obniżone libido. Dzienna dawka ekstraktu z T. terrestris ponownie wynosiła 750 mg i była przyjmowana przez 120 dni.

I ponownie uczestniczki z grupy przyjmującej buzdyganek odczuły poprawę we wszystkich badanych parametrach! Efekt nie wystąpił w przypadku grupy otrzymującej placebo.

Wniosek jest jasny: Tribulus terrestris to roślina, o której można powiedzieć, że jest dobrze przebadana w kontekście poprawiania damskiego libido!

Mleczko pszczele – królewski booster witalności, płodności i... libido?

Zacznijmy od tego co to jest i do czego służy. Mleczko pszczele to wydzielina pszczół karmiących, które opiekują się larwami. Wszystkie larwy karmione są mleczkiem pszczelim na początku swojego rozwoju. Następnie w przypadku pszczół robotnic to karmienie jest przerywane, a mleczko otrzymuje już tylko pszczoła wybrana na królową. Mleczko pszczele sprawia, że wykształca ona odpowiednią morfologię, by móc składać jajeczka, z których powstaną kolejne pszczoły. W jej organizmie wykształcają się na przykład jajniki, których nie posiadają zwykłe pszczoły.

Królowa pszczół potrafi urodzić aż 2000 jajeczek dziennie!

Czy w takim razie my, jako ludzie, możemy czerpać korzyści z mleczka pszczelego i jego wpływu na układ rozrodczy, płodność i libido?

To, co wiem na pewno, to to, że brakuje badań na ten temat...

Udało mi się jednak dokopać do ciekawych źródeł, które wskazują na to, że mleczko pszczele może podnosić płodność i libido zarówno u kobiet, jak i mężczyzn [9].

Artykuł wskazuje na to, że w Medycynie Chińskiej od czasów antycznych aż do dziś mleczko pszczele stosuje się w leczeniu bezpłodności i oziębłości seksualnej u obu płci. Podaje też badanie w języku francuskim z... 1956 roku, które nie zostało przetłumaczone na angielski. Według niego mleczko pszczele poprawiło popęd seksualny i płodność uczestników badania. Uczestnicy byli w podeszłym wieku, a było ich 134 (obie płcie).

Artykuł podkreśla także, że podawanie mleczka pszczelego różnym gatunkom zwierząt przyczyniało się do lepszego wzrostu narządów rozrodczych, a także do poprawy jakości nasienia u samców i wielkości jajeczek u samic.

Wszystkie te szczątkowe informacje wskazują na to, że mleczko pszczele wykazuje potencjał do wzmacniania libido u kobiet i mężczyzn. Potrzeba jednak więcej badań, by to powiedzieć z pełnym przekonaniem.

The one and only: cordyceps!

Długo szukałam doniesień naukowych na temat wpływu cordycepsu na kobiece libido... niestety rozczarowałam się. Jestem fanką szerzenia właściwości, które są udokumentowane naukowo, ale wiem też, że nie wszystko do tej pory zbadano.

Zwykle staram nie polecać czegoś na coś, jeśli nie jest to w tym kierunku zbadane, aby nie szerzyć dezinformacji, której w sieci i tak jest już całe mnóstwo.

Jednak nie potrafię się pogodzić z tym, że nauka nie zbadała jeszcze wpływu cordycepsu na libido – czy to damskie, czy męskie. W moim (i nie tylko moim) odczuciu jego afrodyzyjne działanie na kobiety jest tak wyraziste, że nie sposób go nie zauważyć.

Osobiście uważam, że cordyceps i maca to najlepiej działające afrodyzjaki dla kobiet! O macy napisałam w części pierwszej.

Jednak oczywiście jestem tutaj subiektywna, a ta opinia oparta jest o moje osobiste doświadczenia, wnioski oraz opinie, które zebrałam od kobiet stosujących cordyceps. To jest za mało, żeby szerzyć opinię „naukową” i wiem, że mogę się mylić.

Niemniej jednak uważam, że warto wypróbować tego wspaniałego grzyba.

A Wy – zróbcie jak czujecie :)

Marihuana – palić czy nie palić? ;)

Na koniec mam dla Was szaloną ciekawostkę, która rzuca pozytywne światło na... regularne palenie marihuany!

W poszukiwaniu materiałów do tego artykułu natknęłam się na doniesienia o tym, że u kobiet stosujących Cannabis częściej dochodzi do stosunku seksualnego niż u tych, które jej nie używają! [11]

Jest to tłumaczone tym, że marihuana podnosi nastrój i wywołuje przyjemną euforię, która wzmacnia uczucie pożądania i podniecenia. Naturalnie idzie za tym lepsze doświadczenie seksualne [10].

W innym badaniu pod lupę wzięto wpływ Cannabis na zdrowie seksualne i odkryto, że regularne palenie marihuany nie wpływa negatywnie na funkcje seksualne kobiet! [12]

Na koniec podaję jeszcze jedno źródło, które mówi, że: kobiety często stosujące marihuanę (6-7 razy w tygodniu) cieszą się lepszym życiem seksualnym i większą satysfakcją, która z niego płynie niż te, które używają marihuanę rzadziej lub wcale [13].

Brzmi niesamowicie, prawda? Myślę, że nie trzeba nic więcej dodawać!

Proponowane artykuły

Zioła miłości, czyli afrodyzjaki dla kobiet i mężczyzn

Azjatyckie afrodyzjaki dla mężczyzn

Ugryzienie kleszcza- co robić?

najnowsze z

Zapalenie pęcherza i dróg moczowych cz. I - na czym polega, skąd się bierze i jak mu zapobiegać?

najnowsze z